piątek, 4 stycznia 2013

polityka terrorru

Bądź cierpliwa, kup ładną zastawę najlepiej foodface i lunch punch, powycinaj śmieszne zwierzątka z kanapek...jaja sobie robicie? Horror z niejadkiem trwa u mnie już dobre dwa lata, bo na początku córka jadła mało...ale była zafascynowana nowymi smakami... teraz to jest paranoja, mam wrażenie że próbuje zwrócić na siebie moja uwagę, bo wie że to temat drażliwy, a mama porzuci obsranego, wrzeszczącego brata, żeby otworzyć oczy ze zdziwienia: ty trzymasz ten kawałek parówki od 30minut w buzi? trawisz go siłą woli? Jakby był syndrom chomika, to moja córka by go miała, pakuje jedzenie do buzi i trzyma...mówi mamo jestem głodna, pytam co zje, szykuje, ona nie je, mówię nie dostaniesz nic do obiadu ona w ryk, że umrze z głodu... zje po godzinie 3 łyżki owsianki na śniadanie i dumna mówi pięknie zjadłam teraz deser.. jaki deser? to chyba forma przekupstwa babci, bo ja deserów nie serwuję a już na pewno nie nagrody za zjedzenie. Babcia mówi zmień jej dietę jaj jej robię kluseczki i ona je? ona no nie bardzo babcia ją karmi przed tv wpychając jak w tucznego indyka, a ja wychodzę z założenia, że moje dziecko ma dwie zdrowe ręce i samo jeść potrafi, i powinno się skopić na jedzeniu, a nie na bajce.
Dziś do aukcji wkroczył tata...

  • wypluj to co trzymasz w buzi, odejdź od stołu, nic nie dostaniesz do jedzenia do jutra. 
  • Ryk ( godzina 14a), 
  • po 18ej  szloch umieram z głodu chce coś zjeść,
  •  porozmawiam z tatą może ugotuję ci jajko, 
  • nie chcę jajka, 
  • to nie! zjesz jutro odpowiada tata, 
  • ryk...
  • tata robi sobie kolacje,córka pyta a jutro na śniadanie co dostane? 
  • nic dostaniesz dopiero obiad, a jak nie zjesz to kolację po jutrze...
  • spazm umierającej z głodu córki, wychodzi do swojego pokoju
  • tata mówi żal mi jej zrobię jej chleb z masłem, nigdy go nie je:)
  • i proszę córka zjadła kromkę chleba z masłem, chociaż stwierdziła, że ohydny...
Terror nie jest moim ulubionym narzędziem wychowawczym, o ile w ogóle terror i wychowanie powinny stać w jednej linijce, ale czasem drastyczne środki dają dziecku do myślenia...ze swojej strony dodam taka karma, podobno córka jest niejadkiem...bo ja byłam, rodzice kładli mnie na podłodze i wmuszali jedzenie siłą, nigdy nie potraktuje tak córki, ale od dziś krótko nie chcesz jeść to nie czas minął spotkamy się przy następnym posiłku...

2 Comments:

Anonimowy said...

U mnie wygląda to tak samo :) x 2 nawet :P

Anonimowy said...

mi pediatra powiedziała, że dziecko samo się nie zagłodzi...z niejadkami ciężkie życie matki

Prześlij komentarz